piątek, 27 maja 2016

Nieuchwytni przestępcy. (post 8)Rozmowa z byłym detektywem o zainteresowaniach kryminalistycznych, autorem wielu ciekawych reportarzy z dziedziny psychotroniki, w tym znanym  ekspertem od telepatii - kryptostezji, prezesem  stowarzyszenia psychotroniczno-radiestezyjnego od roku 1980 do chwili obecnej.

  * Kilkanaście lat temu wypowiadałeś się na łamach "Problemów Kryminalistyki" o posługiwaniu się telepatią w celach przestępczych, a  niedawno wiem, że w krótkim omówieniu w formie ekspertyzy w prowadzonym dochodzeniu dla pracowników policji. Przypomniałeś o istnieniu i działalności wręcz całych grup przestępczych tego typu. Brzmi to nieomal sensacyjnie.  Chciałabym wręcz prosić o nieco szersze  potraktowanie tego tematu. Zacznijmy od kwestii podstawowej, to znaczy samego zjawiska telepatii. Nauka, uznaje wprawdzie jej istnienie, lecz nie wypowiedziała jeszcze ostatniego słowa o naturze i rodzaju energii telepatycznej. O ile wiem, zetknąłeś się z naukowymi teoriami profesora Stefana Manczarskiego na ten temat. 

  - Sama telepatia jak i tak zwane zjawiska paranormalne, od dawna są przedmiotem badań opartych na podstawach przyrodniczych. Ważną rolę na drodze tego kierunku odegrały: powstanie i rozwój nowoczesnych dziedzin nauki takich jak biofizyka, bioelektronika, radiofizyka oraz cybernetyka, teoria informacji. Na podkreślenie zasługuje zwłaszcza rola cybernetyki, która w swym podstawowym założeniu zwróciła uwagę na podobieństwo transformowania informacji przez maszyny i organizmy żywe, a więc na podobieństwo działania  nadajników radiowych i mózgu ludzkiego.
  Wymienione dziedziny nauki przyczyniły się do wykazania, że tak zwane zjawiska paranormalne, a więc przesyłanie myśli na odległość bez udziału zwykłych dróg zmysłowych - czyli telepatia oraz odczytywanie obiektów poza fizycznym widzeniem (zakrytych - czyli kryptostezja), a także oddziaływanie w drodze wyłącznie wysiłku mentalnego na materię żywą i martwą - czyli telekineza są wytworem radiobiologicznej działalności wyższego układu nerwowego człowieka, która w sprzyjających warunkach zwłaszcza w działaniu zespołowym może zostać znacznie wzmocniony i którego potencjał w warunkach eksperymentalnych można zmierzyć za pomocą aparatury elektroencefalograficznej i przedstawić na wykresach.
  W Polsce profesor dr inż. Stefan Manczarski, elektronik, biofizyk i geofizyk wysunął i uzasadnił hipotezę fal elektromagnetycznych w telepatii. Niektórzy inni badacze uważają, że tego typu energia ma inną istotę i działa według nieznanych jeszcze dotąd praw fizyki. Zdaniem profesora Manczarskiego możliwości telepatyczne istnieją w postaci zalążkowej u wszystkich ludzi i mogą być rozwinięte przez systematyczne i długotrwałe ćwiczenia psychofizyczne.

  * Na jakich podstawach budujesz swoją tezę o wykorzystywaniu telepatii i innych zjawisk  paranormalnych w celach przestępczych?

  - Na przeżyciach własnych oraz zaufanych, zaprzyjaźnionych mi osób, które zgodziły się na współpracę ze mną. W ciągu wielu dziesiątków lat badania tego rodzaju przestępczości zetknąłem się z relacjami osób, które potwierdziły moje hipotezy, a następnie przeżycia własne. Zbiorcza analiza tych relacji umożliwiła dla mnie stwierdzenie, że w wielu przypadkach istnieją rzeczywiste  oddziaływania telepatyczne, narzucone wbrew woli przymusowego odbiorcy. Istotną rolę w badaniu tych relacji odegrało weryfikowanie informacji, zawartych w treści narzuconych kontaktów telepatycznych, a nadających się do obiektywnego sprawdzenia. Na przykład: w drodze narzuconego kontaktu telepatycznego przekazano komuś informację o śmierci określonej osoby i o okolicznościach tej śmierci. Fakt ten można było sprawdzić, przy wyłączeniu możliwości, że osoba powołująca się na kontakt telepatyczny uzyskała tę informację z innych źródeł. Albo przykład kobiety, której narzucano i zakodowano określone zachowania, które wiernie wykonała w roku ubiegłym na terenie Ameryki, a które to lekarze psychiatrzy potraktowali jako chorobę umysłową.

  * A więc kim są przestępcy i w jaki sposób działają?

  - Z informacji zawartych w treści narzuconych kontaktów telepatycznych różnym osobom wynika, że zjawiska telepatii i telekinezy w silnej postaci, nadającej się do dokonywania przestępstw są z reguły wynikiem działania zespołowego, a więc działania grup składających się z osób o silnie rozwiniętych zdolnościach paranormalnych. W ten sposób spotęgowane emisje działają z dużą siłą i na dużą odległość, przenikając przez wszelkie zasłony materialne. Nawiasem mówiąc, możliwość wzmacniania emisji telepatycznych przez telepatię zespołową została stwierdzona w drodze eksperymentalnej w badawczych ośrodkach parapsychologicznych w różnych krajach, między innymi także i w Polsce, przez profesora Manczarskiego.

  * Jak działają te grupy przestępcze?

  - Najczęściej stosowaną formą działania jest narzucanie silnych oddziaływań telepatycznych wytypowanym w tym celu ludziom, oczywiście wbrew ich woli. Z relacji osób, którym narzucono te oddziaływania wynika, że pod względem formy i treści mogą być one znacznie zróżnicowane. Silne oddziaływania telepatyczne mogą występować w postaci natręctw myślowych pojawiających się u odbiorcy oraz w formie inspiracji powodujących określone działanie odbiorcy-ofiary. Także - w formie zahamowań odbiorcy w zakresie intelektu i woli,  jest to tak zwana blokada telepatyczna.
  Silne oddziaływania  telepatyczne mogą też występować w formie obrazów podobnych do przekazów telewizyjnych, pojawiających się z dużą wyrazistością w świadomości odbiorcy. Szczególnie silne oddziaływania telepatyczne występują w formie dźwiękowej, gdy odbiorca wyraźnie rozróżnia w swej świadomości słowa i zdania wypowiadane w myśli przez nadawcę. Odbiór ten podobny jest do słuchania audycji radiowej czy rozmowy telefonicznej. Trafnie wskazywano w polskiej literaturze parapsychologicznej okresu międzywojennego, że w kontaktach telepatycznych myśl ludzką słyszymy w barwie głosu i możliwa jest nawet symulacja głosu (zmiana barwy głosu) przez inne osoby niźli nadawca (tj. faktycznej osoby nadającej  telepatycznie).

 * Jaki jest cel takiej działalności przestępczej?, zniewolenie psychiczne?, opętanie ofiary?

  - Kontakty telepatyczne mogą być narzucane w różnych celach, jednak najczęściej - w celu nękania poszczególnych ludzi w sposób długotrwały, co należy tłumaczyć psychopatycznym usposobieniem niektórych silnych nadawców telepatycznych. Odbiorcą silnych oddziaływań telepatycznych we wszystkich wymienionych tu formach może być każdy i są one niemożliwe do przerwania przez przymusowego odbiorcę, jeżeli działa źródło emisji. Należy tu wspomnieć, że narzucanie oddziaływań telepatycznych prowadzone jest łącznie z obserwacją kryptostezyjną, czyli zdalną obserwacją telepatyczną, ciągnącą się nieraz latami w życiu różnych ludzi.

  * To niewiarygodne!

  - A jednak... Informacje zawarte w treści narzuconych kontaktów telepatycznych stwarzają podstawę do uzasadnionego podejrzenia, że wspomniane wyżej grupy stosują również silną telekinezę w celu dokonywania przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu ludzkiemu, w tym również zabójstw, poprzez bezpośrednie oddziaływanie na organizm ludzki, na przykład: powodowanie zawału mięśnia sercowego lub przez powodowanie różnych wypadków, na przykład samochodowych. Możliwe jest również wymuszenie samobójstwa, czym można zapewne wytłumaczyć wiele samobójstw, których przyczyny są dla osób z otoczenia samobójcy niezrozumiałe. W drodze silnej telekinezy możliwe jest też dokonywanie kradzieży w drodze tak zwanych aportów, a więc przemieszczania przedmiotów przez mury. Jest to tak zwana transmaterializacja kinetyczna, której istotę biofizycy tłumaczą jako zamianę, w drodze silnej telekinezy, materii korpuskularnej na pole fizykalne przez mury, zamienienie go z powrotem na materię w poprzedniej postaci.
  Możliwe jest wreszcie nękanie ludzi przez powodowanie różnych zjawisk w mieszkaniu (tak zwane domy nawiedzane), jak też niszczenie różnych rzeczy.

  * Wszystko to brzmi przerażająco. Jak się przed tymi oddziaływaniami bronić?

  - Dotychczas nie ma skutecznych metod przeciwdziałania i ochrony przed tym. Brak jest zwłaszcza skutecznej zasłony materialnej przeciwko tym emisjom. Można tu przypomnieć znane eksperymenty w tej dziedzinie. W roku 1959 wykonano eksperyment na amerykańskim okręcie podwodnym o napędzie atomowym - w czasie jego rejsu pod wodami arktycznymi, gdy przebywający na tym okręcie człowiek dokonał ponad 70 procent trafnych odczytów kart z różnymi wizerunkami wykładanymi w tym czasie w ośrodku naukowym w stanie Maryland. Zdalnemu odczytaniu tych kart nie stanęły na przeszkodzie wody oceanu ani metalowa pokrywa okrętu podwodnego, a także odległość kilku tysięcy kilometrów. Podobny eksperyment wykonano w czasie lotu "Apollo 14" w kierunku księżyca. Osiągnięto wtedy mniejszy wynik, ale również znaczący, przy czym odległość wynosiła już 150 000 kilometrów. Trzeba pamiętać o tym, że w każdym z tych dwóch eksperymentów wzięła udział jedna osoba, nie zaś grupy osób (tak zwane baterie), których możliwości są znacznie większe.
  A więc skutecznej zasłony materialnej nie ma. Brak jest ponadto aparatury elektronicznej mogącej lokalizować źródło emisji telepatycznej. Prace nad skonstruowaniem takiej aparatury trwają. Są ośrodki, które potwierdzają posiadanie takiej  aparatury, ale ile w tym prawdy?
  Ale spróbuję odpowiedzieć w sposób szczery na zadane pytanie: czy człowiek może postawić "stosowną osłonę", taką jak się stosuje w technice walki zwanej kung-fu? Moim zdaniem wyjście jest jedno, że źródło emisji zostanie tak po prostu unicestwione zgodnie z zasadą i prawami Kosmosu: "czym wojujesz, od tego giniesz". I tak najczęściej bywa, "bo trafia kosa na kamień", i co wtedy? Pozostawiam to do osobistego rozważenia, ale w mojej pracy psychotronika - detektywa stosuję najpierw ustne ostrzeżenie, pouczenie, a później czytaj, jak wyżej. Nie ma możliwości pójścia z  wymienionym tematem gdziekolwiek, albowiem ani policja ani inne organa ścigania, jak również sądy nie są przeszkolone w tym zakresie. Zapraszają mnie szkoły policyjne na świecie, na prelekcje i pokazy, ale i tak traktują to jako czystą fantazję lub że ta niematerialna wiedza jest zbyt abstrakcyjna i ze zbyt "wysokiej półki intelektu człowieka".

  * Podobno profesor Manczarski pracował nad skonstruowaniem aparatu do mikrosejsmografii mózgu?

  - Tak. Istota tego aparatu miała być podobna do elektroencefalografu, jednakże przez zastosowanie specjalnych wzmacniaczy miał nadawać się do poszukiwania źródeł emisji telepatycznej. Praca nad skonstruowaniem tego urządzenia została przerwana przez śmierć uczonego w 1979 roku.

  * Czy są jakieś inne sposoby ujawnienia źródeł tych emisji?

  - Nie ma. Rozważana jest niekiedy możliwość użycia osób o rozwiniętych zdolnościach telepatycznych, nadających się do współpracy z organami ścigania, w celu wykrywania w drodze paranormalnej omówionych tu grup przestępczych. Jednakże w świetle dotychczasowych doświadczeń, osoby te nie mają szans wobec przeciwnika działającego grupowo.

  * Czy tego typu sprawy są badane przez organa ścigania?

  - Nie. Dopóki nie zostanie skonstruowana aparatura lokalizująca źródło emisji telepatycznej brak jest możliwości udowodnienia określonym osobom, że są one sprawcami tych oddziaływań. Znacznie łatwiej jest stwierdzić sam fakt emisji telepatycznej niż ustalić, kto osobowo jest tym źródłem emisji. Chodzi o to, aby uniknąć podejrzeń bezzasadnych.
  Laicy nieraz uważają, że w kodeksie karnym brak jest artykułów umożliwiających odpowiedzialność za przestępstwa popełnione w omówiony tu sposób. Jest to mylny pogląd, bo wszystkie działania, o których tu mówiłem dadzą się podciągnąć pod obowiązujące przepisy kodeksu karnego. Kodeks karny ustanawia na przykład odpowiedzialność za zabójstwo bez względu na to w jaki sposób zostało ono dokonane, choć oczywiście, sposób dokonania zabójstwa ma znaczenie przy wymiarze kary. Kryminolog niemiecki Hentig słusznie napisał, że nasza wiedza nie wystarcza do zdemaskowania morderców na wyższym poziomie. Zdaniem Hentiga, ilość tych nieujawnionych zabójstw wielokrotnie przewyższa znane nam liczby zabójstw ujawnionych. Tak więc również narzucanie nękających kontaktów telepatycznych da się podciągnąć pod przepisy kodeksu karnego, ustanawiające odpowiedzialność za znęcanie się fizyczne lub moralne nad osobą bezradną. To nie brak przepisów prawnych jest tutaj decydującą przeszkodą, lecz brak, w obecnym stanie wiedzy możliwości wykrywczych.

  * I jeszcze jeden "drobiazg": ofiary tego typu przestępstw mogą być przecież uznawane za osoby chore psychicznie?

  - Tak. Fakt ten dodatkowo pogarsza sytuację przez to, że psychiatrzy na ogół nie odróżniają oddziaływań telepatycznych od chorób psychicznych i, z reguły, narzucony kontakt telepatyczny jest przez nich błędnie rozpoznawany jako psychoza urojeniowa, paranoja, schizofrenia, pomieszanie zmysłów, zespoły stresów pourazowych. Ta błędna diagnostyka prowadzi do zdeprecjonowania materiału dowodowego w przypadku narzucania kontaktów telepatycznych, gdyż przedstawia jako chore psychicznie, niewiarygodne osoby w rzeczywistości nękane w drodze telepatii, zaś ich relacje - jako wyraz urojenia prześladowczego. Diagnostyka psychiatryczna wymaga w tym zakresie możliwie szybkiej poprawy. Chodzi więc o to, by każdy kto staje się obiektem oddziaływań telepatycznych lub telekinetycznych mógł ujawnić ten fakt bez obawy narażenia się na umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym. Ujawnienie tego rodzaju faktów jest konieczne dla nadania właściwego znaczenia dążeniom do opracowania sposobów przeciwstawiania się tym oddziaływaniom. Po wynalezieniu aparatury lokalizującej źródło emisji telepatycznej używanie tych oddziaływań w celach przestępczych przestanie być bezkarne. Miejmy nadzieję, że ludzkość dokona postępu również i na tej drodze.

  * A więc nie tylko łom i siekiera mogą być narzędziami zbrodni. Z Twoich wywodów wynika, że również... mózg, myśli. Przestępcy nie muszą być pijanymi brutalami. Ci, o których mówisz są jednak wyjątkowo odrażający, zwłaszcza, że działają w głębokim ukryciu, i to w grupach. Bez emocji lecz na zimno, z wyrafinowaniem. Trudno to właściwie skomentować. Czy ujawniając się z tego typu zainteresowaniami nie narażasz się tym bezkarnym i nieuchwytnym przestępcom?

  - Narażam się, ale uważam to za swoje ryzyko zawodowe detektywa, jak również jako funkcjonariusza na odcinku bezpieczeństwa narodowego.

  * Dziękuję za rozmowę.


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz